Miliony zainteresowań

Gdy byłam dzieckiem, interesowało mnie dosłownie wszystko. Co miesiąc frapowało mnie coś nowego, taniec, sport, muzyka oczywiście, wszelakie zbieractwo, później harcerstwo, co chwila coś nowego. W sumie zostało mi tak do dzisiaj… z jednej strony to fajne, z drugiej nie: na niczym tak naprawdę nie mogę się w pełni skupić, nic nie zajmuje mnie do końca… może to ciągłe poszukiwanie, a może mój kiepski charakter… też tak macie?

Komentarze